W 2016 r. informowałam Was o wygranej przez Kancelarię sprawie, prowadzonej dla jednego z klientów samorządowych – sprawie bardzo ważnej dla tych wszystkich, których interesowały wydatki gmin ponoszone na usuwanie padłych na terenie gminy dzikich zwierząt oraz tych zainteresowanych losem dzikich zwierząt.

W sprawie tej wówczas pozwaliśmy Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Środowiska, a wnosiliśmy o zwrot kosztów, jakie poniosła gmina na usunięcie i utylizację zwłok padłych dzikich zwierząt. Chodzi o to, że często dzikie zwierzę pada na terenie gminy lub zostaje ranne i wymaga przeprowadzenia przez weterynarza eutanazji i potem trzeba zutylizować zwłoki tego zwierzęcia. Do tej pory wyłącznie gmina pokrywała koszty tych działań.

 

Batalia sądowa była długa, jednak odnieśliśmy sukces!  Sąd I instancji orzekł, że koszty usuwania i utylizacji zwłok padłych dzikich zwierząt, powinien ponosić Skarb Państwa, a sąd apelacyjny to rozstrzygnięcie podtrzymał.

W toku tego postępowania sąd I instancji jasno wskazał, iż wprawdzie to na gminie spoczywa obowiązek uprzątnięcia i utylizacji każdego padłego zwierzęcia, które w jakikolwiek sposób zagraża bezpieczeństwu publicznemu, w tym sanitarnemu, na terenie gminy (za wyjątkiem zwłok zwierząt znajdujących się na drogach publicznych – bo wtedy jest to obowiązek zarządcy danej drogi), jednak odrębną kwestią jest to, kto powinien ponieść koszty tych działań. Nie było żadnych wątpliwości, że  koszty te powinien ponosić właściciel zwierzęcia - w tym przypadku Skarb Państwa.

Był to wówczas jeden z nielicznych i pierwszych takich pozwów w Polsce, wygrany w obu instancjach i dlatego zdecydowanie precedensowy.

Sąd apelacyjny podtrzymał wówczas wyrok pierwszoinstancyjny i dodatkowo przeanalizował podstawę prawną roszczenia gminy o zwrócenie jej kosztów uprzątnięcia zwłok dzikiego zwierzęcia.

W wyroku Sąd jasno wskazał, że  zwłoki zwierząt łownych uśmierconych w inny sposób niż przez ubój i padłych poza środowiskiem naturalnym, są odpadem w rozumieniu przepisów ustawy o odpadach (wiem - brzmi to bezdusznie, ale prawo takie czasem bywa).

Obowiązek unieszkodliwienia odpadów i ponoszenia jego kosztów, spoczywa na posiadaczu odpadów. Posiadaczem zaś odpadu jest ten kto odpad wytworzył lub poprzedni bądź obecny posiadacz odpadu. Ustawa o odpadach zakłada, że wytwórcą odpadów jest każdy, którego działalność lub bytowanie powoduje powstawanie odpadów. Czynnikiem decydującym o tym, kogo można uznać za pierwotnego właściciela odpadów, jest rozeznanie, komu przysługuje własność rzeczy, z której odpad powstaje. Z tego wypływa wniosek, że skoro Skarb Państwa jest właścicielem żyjącego dzikiego zwierzęcia, to pozostaje jego właścicielem także po jego śmierci, a zatem jest właścicielem – posiadaczem w tym przypadku – zwłok tego zwierzęcia, czyli odpadu. Zatem to Skarb Państwa powinien ponosić koszty unieszkodliwiania odpadów w postaci zwłok padłych dzikich zwierząt.

To, że to gmina usunęła zwłoki padłego zwierzęcia, nic tutaj nie zmienia. Gmina wykonała jedynie swój obowiązek utrzymania czystości i porządku. Nie oznacza to jednak, że gmina powinna ponosić koszty wykonania tego obowiązku. Skoro zaś gmina poniosła te koszty za Skarb Państwa, to wzbogacił się on bezpodstawnie kosztem gminy i powinien zwrócić gminie te koszty.

Po uprawomocnieniu się wyroku Skarb Państwa po wezwaniu do zapłaty zasądzoną kwotę uiścił gminie.

PRAWO SOBIE, SKARB PAŃSTWA SOBIE

Czy na tym zakończyły się problemy gminy związane z pokrywaniem kosztów usuwania zwłok dzikich zwierząt, które padły w środowisku ludzkim? Czy myślicie, że od tego momentu Skarb Państwa pokrywał na bieżąco koszty usuwania przez gminę i unieszkodliwiania zwłok dzikich zwierząt?

Niestety nie! Kiedy gmina – już po uzyskaniu korzystnego dla siebie wyroku – zawnioskowała do Skarbu Państwa o zwrot środków wydatkowanych na unieszkodliwianie kolejnych zwłok padłych dzikich zwierząt, otrzymała odmowę.

W związku z tym, zabawa zaczęła się od początku, bo gmina wielokrotnie po wyroku zajmowała się usuwaniem lub eutanazją i usuwaniem zwłok dzikich zwierząt, które padły na jej terenie, następnie wzywała Skarb Państwa o zwrot poniesionych na te działania kosztów i ponownie otrzymywała odmowę. W związku z tym kolejny raz pozwaliśmy Skarb Państwa. Tym  razem pozwany nie był reprezentowany przez Ministra Środowiska, a przez wyznaczonego przez sąd – Nadleśniczego Nadleśnictwa Ustroń. Ten drugi proces – mogłoby się wydawać prostszy, bo w końcu szlak już został przetarty – trwał ponad 4 lata, po upływie których Sąd ponownie zasądził gminie prawie całe dochodzone roszczenie.

Kolejny raz sąd I instancji potwierdził, że czym innym jest obowiązek usunięcia i utylizacji zwłok takiego dzikiego zwierzęcia, a czym innym obowiązek zapłaty za wykonanie tego obowiązku. Wskazano ponownie, że zwłoki martwej zwierzyny należy rozpatrywać w kategoriach odpadów, a to oznacza konieczność zastosowania wobec nich przepisów ustawy o odpadach. Według zaś zasad wprowadzonych tymi regulacjami, kosztami gospodarowania odpadami obciążony jest zawsze w pierwszej kolejności pierwotny wytwórca odpadów, czyli każdy którego działalność lub bytowanie powoduje powstawanie odpadów. Sąd nie wahał się potwierdzić, że odpad w postaci zwłok martwej zwierzyny jest nierozłącznie związany z działalnością Skarbu Państwa w zakresie gospodarowania zasobami zwierzyny łownej w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki leśnej, rolnej i rybackiej. Stan właścicielski zaś zwierzyny nie zmienia się przy tym z chwilą śmierci.

Jednocześnie – co istotne – sąd wykluczył kwalifikację materialnoprawną roszczenia gminy jako bezpodstawnego wzbogacenia, tak jak miało to miejsce we wcześniejszym procesie. Tym razem przyjęto, że stosunek prawny, który jest podstawą roszczenia gminy, należy kwalifikować jako prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia w rozumieniu art. 752 i następnych Kodeksu cywilnego, zatem roszczenie o zwrot kosztów usunięcia i utylizacji zwierząt znajduje swą podstawę w art. 753 §2 zdanie drugie Kodeksu cywilnego. Według tego ostatniego przepisu, jeżeli prowadzący cudzą sprawę bez zlecenia działał zgodnie ze swoimi obowiązkami, może żądać zwrotu uzasadnionych wydatków i nakładów.

Zmieniła się więc podstawa prawna, nie miało to jednak znaczenia dla meritum sprawy - Skarb Państwa pozostaje odpowiedzialny za zwrot gminie kosztów usuwania i utylizacji zwłok padłych dzikich zwierząt.

Wyrok powyższy zapadł w I instancji i strona pozwana z pewnością go zaskarży.

Ten proces obejmował roszczenie o zapłatę niewielkiej części kosztów, jakie gmina ponosi z racji gospodarowania tego typu odpadami. Uprawomocnienie się kolejnego wyroku stwierdzającego, że to Skarb Państwa jest zobowiązany pokrywać gminie poniesione na to koszty, spowoduje zapewne lawinę roszczeń gmin z całej Polski, kierowanych do Skarbu Państwa, dlatego nie jestem naiwna i wydaje mi się, że Skarb Państwa choćby nie wiem ile wyroków gmina uzyskała na swoją korzyść, nie będzie dobrowolnie uiszczał tych kosztów. Zatem obawiam się, że nawet podtrzymanie wyroku przez sąd apelacyjny i tym razem, nie będzie oznaczało dla nas braku konieczności składania kolejnych pozwów o zapłatę☹.

Jest przy tej sprawie jeszcze pewien niuans, na który chcę Wam zwrócić uwagę.

Mianowicie w tym drugim postępowaniu gmina wniosła o zapłatę kosztów uprzątnięcia zwłok wszystkich padłych zwierząt dzikich (np. borsuki), żyjących co do zasady w stanie wolnym, a nie tylko tych, które uznaje się za zwierzęta łowne (np. sarna). Sąd oddalił jednak roszczenie gminy w części dotyczącej tych zwierząt dzikich, które są właśnie poza listą zwierząt łownych. Gmina oczywiście zaskarżyła wyrok w tej części, bowiem nie może być tak, że z jednej strony sądy przyznają, że zwłoki padłych dzikich zwierząt należy traktować jak odpad, a następnie rozróżniają te zwierzęta dzikie na zwierzęta łowne i pozostałe dzikie zwierzęta. Za te pierwsze – także po ich śmierci – odpowiadać ma Skarb Państwa jako ich właściciel, a za te drugie ….nie wiadomo kto, bo nie Skarb Państwa, skoro sąd oddalił roszczenie w tym zakresie. Czy ta grupa zwierząt dzikich – niebędących łownymi – nie stanowi w takim razie niczyjej własności, nikt za nią nie odpowiada i nikt nie ma obowiązku dbania o nie? Wydaje się przecież oczywistym, że skoro zwierzęta te stanowią dobro ogólnonarodowe, to odpowiedzialność za nie w pełnym zakresie powinien ponosić Skarb Państwa. Sąd jednak pominął zupełnie tę grupę zwierząt dzikich i to co się powinno z nimi dziać po śmierci.

Zobaczymy jak potoczą się dalsze losy pozwu, szczególnie w zakresie zaskarżonej przez gminę części niezasądzonej na jej rzecz za usunięcie i utylizację zwłok zwierząt innych niż łowne. Na pewno będę wracać do tego tematu, bo jest on ważny nie tylko dla tej jednej gminy, którą mam przyjemność reprezentować, ale chyba dla wszystkich gmin, które płacą ze swoich środków budżetowych za realizację obowiązku utrzymania czystości i porządku na terenie gminy, ale w zakresie odpadów, których ta gmina nie jest właścicielem ani wytwórcą.